Dom to nie tylko przestrzeń do życia, ale także system połączonych instalacji, urządzeń i materiałów, które w każdej chwili mogą odmówić posłuszeństwa. Mimo że większość z nas nie wyobraża sobie życia bez sprawnej kanalizacji, ogrzewania czy elektryczności, rzadko zastanawiamy się nad scenariuszem awarii – aż do momentu, kiedy do niej dojdzie.
Pęknięta rura w ścianie, zalany sufit, nagła awaria instalacji elektrycznej, wybity bezpiecznik, nieszczelne okna po burzy czy uszkodzony dach to tylko niektóre z sytuacji, które mogą przydarzyć się każdemu właścicielowi domu czy mieszkania. Wiele z nich dzieje się nagle, bez ostrzeżenia i nie zawsze z naszej winy. A to oznacza jedno – koszty mogą pojawić się w najmniej spodziewanym momencie.
W tym artykule przyglądamy się najczęstszym domowym awariom i analizujemy, kiedy można liczyć na pomoc ubezpieczenia, a kiedy odpowiedzialność finansowa spoczywa na właścicielu. Sprawdzimy także, jak skutecznie zabezpieczyć się przed ryzykiem i ograniczyć skutki nieprzewidzianych zdarzeń.
Najczęstsze awarie w domach i mieszkaniach – codzienne ryzyka
Awarie domowe można podzielić na kilka podstawowych kategorii. Pierwszą z nich są problemy z hydrauliką – pęknięcia rur, przecieki pod wanną, nieszczelne zawory, zamarznięcie instalacji zimą. Wystarczy niewielkie uszkodzenie, by woda zaczęła zalewać podłogi, ściany i sąsiednie mieszkania, jeśli mieszkamy w bloku.
Kolejna grupa to awarie instalacji elektrycznej. Zwarcie może skutkować nie tylko wybiciem bezpieczników, ale nawet pożarem. Do tego dochodzą problemy z gniazdkami, przepięciami po burzy czy uszkodzeniami sprzętu AGD. Często zapominamy też o wentylacji, systemach ogrzewania, dachu, oknach, bramach garażowych – a przecież każda z tych rzeczy może ulec awarii, a jej naprawa oznacza koszty, których nikt nie planował.
Niebezpieczne są też awarie wynikające z warunków atmosferycznych: intensywne opady mogą doprowadzić do podtopienia piwnicy, silny wiatr uszkodzić dachówki, a śnieg i lód – zatkać rynny lub doprowadzić do zawalenia się lekkiej konstrukcji.
Kto ponosi odpowiedzialność za szkody?
Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Jeśli mieszkamy w domu jednorodzinnym, za wszystko odpowiadamy my – właściciel. Jeśli pęknie rura i zaleje pomieszczenie, nie ma znaczenia, kto ją montował – i tak naprawa spada na nas. Inaczej wygląda sytuacja w bloku czy kamienicy – tu odpowiedzialność może być rozdzielona między właściciela lokalu, wspólnotę mieszkaniową a zarządcę.
Na przykład: jeśli rura przebiega w pionie i jest częścią instalacji wspólnej, naprawa może należeć do wspólnoty. Ale jeśli uszkodzenie nastąpi w obrębie lokalu – właściciel ponosi koszty. Jeszcze inaczej jest z zalaniem sąsiada. Jeśli to z naszej winy – bo zostawiliśmy cieknący kran albo źle zamontowaliśmy pralkę – odpowiadamy za szkodę. Jeśli jednak pękła rura wspólna, sąsiad może domagać się odszkodowania od zarządcy lub ubezpieczyciela wspólnoty.
Warto pamiętać, że sama obecność szkody nie oznacza, że ktoś inny zapłaci – konieczne jest wykazanie winy i związku przyczynowego. To właśnie dlatego warto mieć ubezpieczenie nieruchomości, które pokryje skutki nieprzewidzianych awarii, niezależnie od ich przyczyny.
Czy każda awaria podlega pod ubezpieczenie?
Nie. Ubezpieczenia mieszkaniowe różnią się zakresem ochrony. Podstawowe polisy często obejmują tylko szkody spowodowane zdarzeniami losowymi – pożarem, powodzią, huraganem. Dopiero rozszerzenie polisy o tzw. assistance techniczne lub ochronę od awarii urządzeń domowych daje realną pomoc przy pękniętej rurze czy zwarciu instalacji.
Ważne jest też to, co zostało zapisane w ogólnych warunkach ubezpieczenia (OWU). Tam znajdują się wyłączenia – np. brak wypłaty w razie wadliwej eksploatacji, nielegalnych przeróbek czy braku konserwacji. Dlatego zawsze warto dokładnie przeczytać OWU przed podpisaniem umowy i zapytać agenta o zakres ochrony.
Więcej informacji o tym, kiedy polisa pokryje skutki pęknięcia rur, zalania, czy awarii elektrycznych znajdziesz tutaj: https://www.extradom.pl/porady/artykul-ubezpieczenie-domu-od-skutkow-awarii-czy-polisa-pokryje-zalanie-pekniete-rury-i-awarie-elektryczne
Dzięki temu łatwiej będzie zrozumieć, jakich sytuacji dotyczy ubezpieczenie, a w jakich przypadkach konieczne będzie pokrycie kosztów z własnej kieszeni.
Jak się zabezpieczyć przed skutkami awarii?
Podstawą jest dobra polisa ubezpieczeniowa. Nie chodzi tylko o najtańszą opcję, ale o taką, która realnie zabezpiecza przed tym, co może się wydarzyć. Ubezpieczenie powinno obejmować zarówno mury, jak i wyposażenie, ochronę OC w życiu prywatnym (na wypadek szkody wyrządzonej sąsiadowi), a także dodatkowe usługi – np. pomoc hydraulika czy elektryka.
Po drugie – warto regularnie sprawdzać stan instalacji. Przeglądy techniczne co kilka lat, konserwacja pieców, czyszczenie rur, sprawdzanie szczelności zaworów – to wszystko może zapobiec kosztownym awariom.
Po trzecie – należy dokumentować wyposażenie mieszkania. W razie zalania łatwiej będzie wykazać wartość uszkodzonych rzeczy, jeśli mamy zdjęcia, paragony, faktury.
I wreszcie – należy działać od razu. W razie awarii nie zwlekaj z wezwaniem specjalisty i powiadomieniem ubezpieczyciela. Im szybciej podejmiesz działania, tym większe szanse, że szkoda zostanie zminimalizowana i uznana do wypłaty.
Podsumowanie: lepiej przewidywać niż żałować
Awarie w domu są nieuniknione. Możemy zminimalizować ryzyko, ale nigdy go całkowicie wyeliminować. Właśnie dlatego warto inwestować nie tylko w dom sam w sobie, ale również w jego zabezpieczenie – prawne, techniczne i finansowe.
Ubezpieczenie mieszkania czy domu, choć czasem traktowane jako formalność przy kredycie hipotecznym, może być w praktyce jedynym ratunkiem, gdy coś pójdzie nie tak. I choć trudno przewidzieć, która rura pęknie, który przewód się przepali i kiedy dach zacznie przeciekać – można zawczasu przygotować się na skutki.
Artykuł partnera.